Stanowisko Polskiego Lobby Przemysłowe im. Eugeniusza Kwiatkowskiego w sprawie budowy w Polsce elektrowni atomowej.

Zdaniem Polskiego Lobby Przemysłowego realizacja Programu Polskiej Energetyki Jądrowej zwiększy deficyt handlowy Polski i obniży konkurencyjność polskiej gospodarki, a co za tym idzie przyczyni się do wzrostu zadłużenia kraju. W Polsce bowiem nie posiadamy technologii, urządzeń i paliwa uranowego oraz brygad montażowo-eksploatacyjnych do budowy, użytkowania i likwidacji elektrowni jądrowej. Wszystko to trzeba będzie sprowadzić z zagranicy, pogarszając bilans handlowy kraju. Taki import uzależni nas technicznie i politycznie od zagranicy.

      Budowa elektrowni atomowej to niezmiernie kosztowne przedsięwzięcie,  rozkładające się na ponad dziesięcioletnie  finansowanie. Niezbędny do tego celu  kredyt będzie drogi, gdyż jest to inwestycja dużego ryzyka – społecznego, politycznego i ekonomicznego. Potrzebny będzie także kapitał zabezpieczający, wymagany z góry na ubezpieczenia eksploatacyjne oraz pokrycie przyszłych, dużych kosztów demontażu i likwidacji elektrowni atomowej. Pamiętać także należy o konieczności budowy nowych linii energetycznych w celu wyprowadzenia dużych mocy z elektrowni jądrowych i rozbudowie sieci linii przesyłowych oraz całej sieci dystrybucji systemowej. Pojawią się nowe zagrożenia: awaryjne i terrorystyczne oraz długowieczne szkodliwe odpady radioaktywne.

      Obecnie żaden kraj zachodnioeuropejski, a także USA i Kanada, nie budują nowych elektrowni atomowych, chociaż niektóre z tych państw posiadają własne odpowiednie do tego technologie, urządzenia i paliwo uranowe. W sierpniu 2012 roku, Exelon – największy w USA operator energii jądrowej zrezygnował z budowy nowej elektrowni atomowej w Teksasie. W wielu krajach obowiązuje ustawowy lub konstytucyjny zakaz budowy elektrowni atomowych oraz program likwidacji istniejących. Budowę nowych planują tylko Francja i Finlandia oraz Rumunia. W nieco szerszym zakresie budują  elektrownie atomowe niektóre państwa pozaeuropejskie. Ogółem w świecie buduje się obecnie niewiele tego rodzaju obiektów, a realizacja kilku zaplanowanych została przerwana.

      Zwolennikami budowy elektrowni atomowej w Polsce są głównie specjaliści związani zawodowo i finansowo z techniką jądrową oraz zagraniczni lobbyści, a także powiązani z nimi dziennikarze. Nie można ich uważać za niezależnych ekspertów. Natomiast przeciw tej budowie wypowiada się wielu znanych, niezależnych energetyków, analityków i profesorów, m.in. Jan Popczyk, Władysław Mielczarski, Mirosław Dakowski, Włodzimierz Bojarski,  Krzysztof Żmijewski, Maciej Nowicki i inni.

      Naszym zdaniem inwestycja w energetykę jądrową w polskich warunkach będzie nierentowna. Ceny energii elektrycznej będą zdecydowanie wyższe od cen, jakie uzyskuje się z węgla kamiennego. Dlatego Pełnomocnik Rządu ds. Polskiego Programu Energetyki Jądrowej (PPEJ) powinien przedstawić przekonywujące argumenty ekonomiczne przemawiające za tą inwestycją. Twierdzenie, że jest to jedna z wielu technologii, w którą inwestuje największa grupa energetyczna w Polsce, jest nieprzekonywująca. Zupełnie nieprzekonywująca jest również argumentacja, że wejście w życie pełnego zapisu pakietu energetyczno-klimatycznego Unii Europejskiej spowoduje podwyższenie cen prądu uzyskiwanego z węgla kamiennego oraz brunatnego. Jak twierdzą przedstawiciele PGE, w tych nowych warunkach elektrownie atomowe będą mogły już konkurować z narodowym przemysłem energetycznym opartym na węglu. Twierdzenie autorów programu, że budowa elektrowni atomowej jest inwestycją na 50 lat pożytecznej eksploatacji, dowodzi braku posiadania doświadczenia i znajomości czasu życia instalacji oraz cyklów eksploatacyjnych.

      Technologia produkcji energii elektrycznej w elektrowni atomowej  jest najbardziej złożona i przez to najbardziej skomplikowana ze wszystkich znanych metod pozyskania energii. Składa się z bardzo dużej ilości etapów technologicznych i tzw. punktów krytycznych. Począwszy od wydobycia rudy uranu tradycyjną technologią górniczą, wymagającą coraz to większych standardów bezpieczeństwa, poprzez wzbogacenie tego surowca, aż do pozyskania paliwa jądrowego. Górnictwo surowców promieniotwórczych należy do bardzo trudnych i kosztownych metod wydobywczych. Do tego dochodzi bardzo złożony proces wzbogacania w celu uzyskania właściwego paliwa jądrowego, a następnie, niełatwy proces dostarczania tego surowca energetycznego do odległej elektrowni specjalnym transportem kontenerowym. Bardzo często trzeba wydobyć aż 20 ton rudy uranowej, aby uzyskać z tego urobku tylko 1 tonę surowca energetycznego. Uzyskanie energii odbywa się poprzez bardzo złożony proces rozszczepiania jądra atomowego w jeszcze bardziej złożonym technicznie reaktorze jądrowym. Kolejnym etapem technologicznym jest proces zamiany uzyskanej energii cieplnej na energię elektryczną. Należy tutaj powiedzieć, że w procesie rozszczepiania jądra atomowego uzyskuje się więcej energii cieplnej niż można jej przetworzyć na energię kinetyczną (mechaniczną), a tej na energię elektryczną. W związku z tym zachodzi jeszcze konieczność zastosowania nieekonomicznego i bardzo kosztownego etapu chłodzenia, niezbędnego ze względów technologicznych i dla zachowania bezpieczeństwa. Dlatego technologia produkcji energii elektrycznej z atomu jest w praktyce mniej efektywna w porównaniu z węglem.

      Droga do osiągnięcia celu, jakim jest uzyskanie prądu, jest więc najdłuższą ze wszystkich znanych technologii produkcji energii elektrycznej. Dlatego koszty i cena 1 kilowata pozyskanej w ten sposób energii elektrycznej będą zawsze bardzo wysokie, najwyższe ze wszystkich znanych metod produkcji energii elektrycznej, w tym z węgla kamiennego. Wszelkie udoskonalenia techniczne i materiałowe nie skracają tego procesu, a jedynie mogą zwiększyć stopień bezpieczeństwa, który stale musi wzrastać. Wymagania dotyczące bezpieczeństwa wydobycia i transportu surowców oraz zabezpieczenia radioaktywnych odpadów poprodukcyjnych również stale rosną.

      Dla porównania z innymi technologiami należy przypomnieć, że wystarczy wiatrową turbinę ustawić do wiatru morskiego, by generator produkował energię elektryczną. W przypadku geotermii  trzeba wykonać odwierty na głębokości 10 km, a następnie wprowadzić przewody eksploatacyjne, aby uzyskać dostateczną temperaturę do uruchomienia parowych turbin generatorów prądu elektrycznego. Podobnie jest w hydroenergetyce, gdzie łopatki turbiny wodnej ustawione na grawitacyjne siły przepływającej  wody, energią kinetyczną uruchamiają generator prądowy. Wszystkie technologie oparte na odnawialnych źródłach energii cechują się zatem dużą prostotą procesową. Niezbędna jest udoskonalona seryjna produkcja tych urządzeń.

      Program Polskiej Energetyki Jądrowej uzależni polską energetykę od zagranicznego  kapitału: ludzkiego i finansowego, technologii oraz surowców. Całe przedsięwzięcie wypompuje z polskiej gospodarki znaczne środki finansowe i podwyższy koszty energii. Nie zapominając, iż to nie polscy inżynierowie i technicy będą budowali elektrownie atomowe na terenie Polski. Mówiąc inaczej, kupujemy technologię, zatrudniamy obcokrajowców, na około 40 lat zapewniamy stały import do naszego kraju surowców energetycznych, po to aby więcej płacić za energię elektryczną niż za uzyskaną z własnego węgla kamiennego i brunatnego.

      Program Polskiej Energetyki Jądrowej w świetle wyników analiz innych metod pozyskania energii np. z odnawialnych źródeł energii, w polityce energetycznej Polski stanowi wręcz niezrozumiałe marnowanie krajowego potencjału krajowych zasobów. Polska pozostaje jednym z nielicznych krajów na świecie, który nie mając doświadczeń w energetyce jądrowej i stojąc przed wyborem rozwijania nowych technologii od podstaw, zdecydował się postawić na energetykę jądrową. Jednym z najważniejszych argumentów za takim właśnie rozwiązaniem miały być koszty produkowanej energii elektrycznej. Argumenty te przywołują autorzy Programu Polskiej Energetyki Jądrowej. Okazały się one jednak argumentami nieprawdziwymi. Natomiast silny priorytet polityczny nadany PPEJ blokuje rozwój innych bardziej uzasadnionych ekonomicznie technologii i w praktyce zamyka możliwość inwestowania w Polsce w odnawialne  źródła energii. Dlatego zdaniem Polskiego Lobby Przemysłowego  zachodzi pilna potrzeba dokonania porównawczej analizy ekonomicznej budowy elektrowni atomowej z innymi technologiami wytwarzania energii.

      Analiza ekonomiczna wskazuje na bardzo duże ryzyko dalszego wzrostu kosztów produkcji energii jądrowej. Ocena wpływu na rynek pracy na etapie budowy pierwszych elektrowni oraz w okresie eksploatacji jest wyraźnie na niekorzyść energii atomowej. Produkcja urządzeń oraz instalacji w sektorze energetyki odnawialnej ma szansę utrzymania wysokiego poziomu zatrudnienia, także ze względu na możliwości eksportu tego rodzaju urządzeń i usług do innych krajów. Przy budowie i inwestowaniu w energię słoneczną, wiatrową i geotermiczną zapotrzebowanie na fachowy personel z różnych branż będzie na wysokim poziomie i będzie stale rosło. Produkcja urządzeń i ich eksploatacja w dziedzinie energii odnawialnych oraz związane z nimi usługi, w tym serwisowe,  dostarczane przez firmy krajowe będą pobudzały całą gospodarkę. Natomiast trudno jest sobie wyobrazić, że w energetyce jądrowej Polska będzie kreatorem technologii i jej eksporterem. W przypadku budowy elektrowni atomowej, kadra w sektorze produkcji urządzeń i instalacji oraz podzespołów, a także w sektorze obsługi i eksploatacji w ilości  ponad 50 % pochodzić będzie z zagranicy. Inwestycja ta nie stworzy nowego sektora gospodarki w Polsce, łącznie z małymi i średnimi firmami kooperującymi oraz trwałych miejsc pracy z możliwością eksportu towarów i usług.

      W przyjętych wcześniej dokumentach rządowych, we wstępnych prognozach PPEJ, mamy do czynienia z poważnym zaniżeniem kosztów energetyki jądrowej oraz bagatelizowaniem konkurencji ekonomicznej, szczególnie w postaci energetyki na węglu kamiennym. Dlatego naszym zdaniem pilna jest weryfikacja i rewizja tego programu oraz porównanie go z innymi technologiami wytwarzania energii pod względem kosztów oraz korzyści społecznych i ekonomicznych w pełnym ujęciu systemowym.

      Projekt budowy w Polsce elektrowni atomowej uzyskał, niezwykle silne i wszechstronne poparcie polityczne, czego nie można powiedzieć o innych przedsięwzięciach gospodarczych. W krótkim czasie stworzono strukturę organizacyjną oraz dokumenty programowe i już w 2011 roku uchwalono ustawy, umożliwiające realizację zakrojonego na olbrzymią skalę programu inwestycyjnego. Działania coraz szerzej angażujące instytucje władzy i administracji państwowej mają prowadzić do realizacji przyjętego w 2010 roku Programu Polskiej Energetyki Jądrowej, który docelowo ma zapewnić po 2030 roku ok. 17 procentowy udział energii z elektrowni atomowych w bilansie produkcji energii elektrycznej w Polsce, a już od 2020 roku udział ten ma wynieść ponad 4%.

      Coraz częściej zgłaszane są jednak poważne wątpliwości co do założeń przyjętego programu oraz wyrażane są obawy co do przyjętych harmonogramów i kosztów realizacji  inwestycji do 2020 roku. Skala programu jądrowego oraz nadany mu silny priorytet polityczny blokują inne alternatywne opcje w polityce energetycznej i w praktyce zamykają możliwość rozwoju innych strategicznych programów inwestycyjnych w dziedzinie energetyki, w szczególności tych związanych z wykorzystaniem własnych zasobów węgla i odnawialnych źródeł energii.

      W dużym uproszczeniu aktualny problem rozwoju energetyki jądrowej można sprowadzić do dwóch zasadniczych kwestii: szeroko rozumianego bezpieczeństwa jądrowego oraz kosztów. Wyrazem  tej pierwszej była katastrofa w Fukushimie oraz następujące po niej przełomowe decyzje o odejściu od energetyki jądrowej w Szwajcarii, Niemczech i Włoszech. W sprawie kosztów panuje powszechne przekonanie, że koszty budowy elektrowni jądrowych są niższe od innych obecnie używanych, co nie znajduje jednak potwierdzenia u znawców tematu. Dlatego odpowiedzi na pytania związane z kosztami, które będzie ponosiło całe społeczeństwo w związku z budową elektrowni jądrowych, powinny być szybko udzielone. Tym bardziej, że przyjęte dokumenty, w tym  program rządowy i ustawy w praktyce zamykają dyskusję na temat systemowych uwarunkowań i rozwiązań alternatywnych.

      Proces realizacji PPEJ wszedł w fazę w której dysponentem informacji (w szczególności dotyczących kosztów) z realizacji jego etapów staje się wyznaczony do tego celu  inwestor – Polska Grupa Energetyczna S.A. i jej spółki celowe. PGE S.A. od 2011 roku ponosi, już wliczane w koszty obecnych taryf energii, konkretne nakłady na przygotowanie inwestycji, które do 2016 roku mają wynieść ok. 5 mld zł. Interes inwestora, jego udziałowców i partnerów nie musi być sprzeczny z interesem konsumentów energii i podatników, jednak jego silna pozycja i brak publicznego dostępu do informacji w tej istotnej dla całej gospodarki kwestii, upoważnia obywateli i ekspertów do stawiania trudnych pytań odnośnie opłacalności i efektywności tej wielkiej inwestycji.

      W związku ze wzrostem liczby bezpośrednich beneficjentów gromadzonych wokół inwestora i różnych podwykonawców zainteresowanych realizacją kolejnych etapów PPEJ, oraz zaangażowania w przedsięwzięcie autorytetu państwa (także jako właściciela inwestora), istnieje ryzyko, iż z uwagi na bieżące ich interesy program będzie kontynuowany nawet wtedy, gdy dla wtajemniczonych stanie się oczywiste, że nie ma on sensu ekonomicznego. Bądź też gdy sens ekonomiczny tego projektu będzie się próbowało wesprzeć  dodatkową pomocą publiczną.

      Wiele ważnych informacji o Programie Polskiej Energetyki Jądrowej znajduje się poza zasięgiem opinii publicznej. Rząd, przyjmując PPEJ, skupił się na pozyskaniu poparcia społecznego i uruchomił kosztowną ogólnopolską kampanię propagandową, mającą na celu nie tyle poinformowanie o specyfice energetyki jądrowej, ile przekonanie obywateli do niej, i do tego że jest bezpieczna. W tym zakresie państwo przejmuje na siebie znaczną część kosztów, które normalnie powinny być po stronie inwestora, jako dodatkowy wydatek w stosunku do zakupu urządzeń i budowy elektrowni.

      Stosunkowo łatwo jest udowodnić tezę, że decyzja polityczna w sprawie rozwoju energetyki jądrowej została podjęta przy zbyt nisko założonych i oszacowanych kosztach inwestycyjnych, bez brania pod uwagę wydatków dodatkowych i bez uwzględnienia – od dawna obserwowanej – odwrotnej „krzywej kosztowej uczenia się” energetyki jądrowej. Nowe technologie w dziedzinie energetyki, w tym technologie energetyki odnawialnej, charakteryzują się szybkim spadkiem kosztów wraz z doskonaleniem oraz przyrostem mocy zainstalowanej, co nazywane jest „krzywą kosztową uczenia się”. W energetyce jądrowej, po przekroczeniu mocy zainstalowanej rzędu pierwszych kilku gigawatów (np. we Francji i w Stanach Zjednoczonych), obserwuje się od szeregu lat zgoła odwrotny trend.

      Po roku realizacji Programu Polskiej Energetyki Jądrowej i po podjęciu stosownych decyzji, inwestor najpierw zgodził się z tezą, że koszty jego realizacji  mogą być wyższe nawet o 50% od podanych w PPEJ, a z czasem przyznał, że kosztów elektrowni jądrowej w Polsce nie można dokładnie określić.

      Powstały też wątpliwości co do zdolności finansowej inwestora do realizacji przedsięwzięcia. Nowe informacje i przesłanki związane choćby ze skutkami katastrofy w Japonii i jej wpływem na koszty, nie stały się powodem podjęcia rewizji i aktualizacji założeń PPEJ. Należy jednak pamiętać, iż mowa jest o sumie rzędu 50 mld zł, którą pochłonie jedynie budowa pierwszej elektrowni jądrowej, i która może przekładać się na koszty poniesione przez konsumenta energii, jak i podatnika. Mając ten fakt na uwadze, wydaje się oczywiste, iż podejmowanie tych zagadnień w sposób merytoryczny i ciągły jest sprawą niezwykle ważną. Dotychczasowe, nieliczne głosy polemiczne i dyskusje publiczne w kwestiach dotyczących ekonomicznej zasadności przedsięwzięcia, odbywały się w sferze  powszechnie uznanych za zaniżone w PPEJ kosztów budowy pierwszej elektrowni jądrowej w Polsce oraz dużej skali niepewności, związanej z szacunkami wysokości nakładów inwestycyjnych w perspektywie 2020 roku i później.

      Niestety, pomimo problemów związanych z realizacją krajowych celów w zakresie odnawialnych źródeł energii, w związku z unijnymi zobowiązaniami w tym zakresie, do tej pory w dyskusji dotyczącej ekonomicznej zasadności budowy pierwszej elektrowni jądrowej nie uwzględniono jako alternatywnej energetyki odnawialnej. Rząd w harmonogramie działań na rzecz PPEJ zapowiadał przeprowadzenie porównawczych analiz ekonomicznych elektrowni jądrowych i innych technologii energetycznych w I połowie 2010 roku, ale opinia publiczna nie uzyskała żadnej informacji w tej sprawie.

      Pomijany też jest problem kosztów rozbudowy i przyłączenia do sieci oraz koniecznej rozbudowy sieci przesyłowej. Nie uwzględniane są koszty systemowe i przyszły model rynku energii wraz z nowymi warunkami ekonomicznymi.

      Systemy biznesowe przyjęte dla PPEJ, zazwyczaj konstruowane są z punktu widzenia inwestora i koncentrują się na przepływach pieniężnych, a nie na kosztach produkcji energii, podczas gdy właśnie te ostatnie są szczególnie ważne dla polityków, decydentów i dla zwykłych obywateli – konsumentów energii.

      Potrzebne są zatem zasadnicze analizy ekonomiczne, związane z efektami zewnętrznymi i wewnętrznymi, a w szczególności z potencjałem tworzenia miejsc pracy. Rozstrzygnięcie tego problemu ma duże znaczenie dla gospodarki i poszczególnych regionów, w szczególności dla Pomorza i wszystkich obywateli. Jednocześnie konieczna jest porównawcza analiza ekonomiczna alternatywnych technologii pozyskiwania energii. Pożądana jest analiza makro i mikroekonomiczna z wykorzystaniem metod dyskontowych oraz analiza kosztów produkowanej energii pod kątem interesów konsumenta energii, a nie tylko inwestora,  zainteresowanego głównie stopą zwrotu kapitału z inwestycji.       Zasadniczym problemem metodycznym jest brak w literaturze światowej  konkretnych modeli i porównawczych analiz ekonomicznych dotyczących  budowy pilotowych elektrowni budowanych przy wykorzystaniu nowych technologii, analiz wykonanych metodami dyskontowymi. Ponadto w Polsce brakuje zweryfikowanych modeli i analiz ekonomicznych odnoszących się do innych nowych technologii energetycznych, szczególnie w OZE, oraz ich aktualizacji ze względu na inflację.

      W świetle wyników analiz ekonomicznych i socjoekonomicznych własnych oraz uzyskanych z niezależnych źródeł, z łatwością można podważyć silnie eksponowaną dotychczas tezę, że energetyka jądrowa w Polsce nie ma alternatywy. Biorąc to wszystko pod uwagę, Polskie Lobby Przemysłowe jest przeciwne budowie w Polsce elektrowni atomowych.

      Szybkie zmiany powodują, że kończy się era prostego modelu inwestowania tradycyjnych przedsiębiorstw energetycznych, który najkrócej można opisać następująco „zbudować jeszcze jedną dużą elektrownię i sprzedawać prąd”- bez względu na koszty i ceny. W każdym z krajów UE przodujących w rozwoju odnawialnych źródeł energii, obecna sytuacja na rynku jest rezultatem konsekwentnej, wieloletniej polityki rządowej oraz wprowadzenia specyficznych dla tej technologii systemów wsparcia, redukujących ryzyko inwestycyjne, które jest niższe niż w energetyce jądrowej. W przeciwieństwie do energetyki jądrowej, w programie OZE nie stworzono dla jego rozwoju określonych ram prawnych i instytucjonalnych. Dlatego powinno się pilnie wprowadzić korektę i intensyfikować wdrażanie ustawodawstwa unijnego w tym zakresie oraz stworzyć nowe ramy instytucjonalne dla całej energetyki odnawialnej z wyeliminowaniem nierównego traktowania potrzebnych dla kraju inwestycji w energetyce.

      Problemem rozwoju technologii energetycznych w Polsce jest brak powszechnego dostępu do informacji, w szczególności o ich kosztach, w tym społecznych oraz uwarunkowaniach środowiskowych. Kryje się za tym zarówno generalny brak niezależnych, zweryfikowanych i wiarygodnych informacji oraz nieprzejrzysty lub nieskuteczny system ich udostępniania. Te mankamenty stwarzają, czasami też w wyniku świadomej dezinformacji, nie tylko negatywne skutki po stronie zachowań społecznych (społeczne postawy wobec technologii są niezwykle istotne przy realizacji dużych programów infrastrukturalnych), ale także niekiedy mogą się przysłużyć do podejmowania nietrafnych decyzji (politycznych i inwestorskich).

      Społeczeństwo polskie w większości jest przeciwne budowie elektrowni atomowej, podobnie jak społeczeństwo niemieckie. Przygraniczne landy prowadzą coraz szerszą kampanię przeciwko budowie w Polsce elektrowni jądrowych. Konsultacje graniczne dały Niemcom prawo do zgłaszania uwag i zastrzeżeń do naszego programu jądrowego pod względem oceny oddziaływania na środowisko. Do polskiej ambasady w Berlinie wpłynęły protesty przeciwko budowie elektrowni atomowej, kilka tysięcy wpłynęło do Ministerstwa Gospodarki. Niemieccy politycy zaskarżyli polskie plany w Komisji Europejskiej, a minister do spraw ochrony środowiska landu Brandenburgia, w oficjalnym piśmie do Ministra Gospodarki radzi Polsce odstąpienie od realizacji projektu PPEJ. Niemieccy eksperci mają zastrzeżenia do Programu Polskiej Energetyki Jądrowej w zakresie oceny oddziaływania na środowisko, planowanych elektrowni jądrowych. Zachodni sąsiedzi proponują ewentualną pomoc w unowocześnieniu polskiej energetyki poprzez wprowadzenie na szeroką skalę nowych instalacji do produkcji energii elektrycznej ze źródeł odnawialnych. Ostatnie propozycje niemieckie dotyczą realizacji nawet wspólnych inwestycji w zakresie OZE.

      Zdaniem Polskiego Lobby Przemysłowego, konieczne jest rozpoznanie zagadnienia w świetle nowych technologii i trendów światowych w tej branży pod kątem bezpieczeństwa ekonomicznego i ekologicznego przez Ministra Gospodarki, odpowiedzialnego za transformację polskiej energetyki i efektywność technologiczną oraz ekonomiczną. Niezbędna jest rewizja i aktualizacja polityki energetycznej Polski do 2030 roku. Program Polskiej Energetyki Jądrowej (PPEJ) musi zostać poddany rewizji i technologiczno – ekonomicznej weryfikacji, a po uzyskaniu negatywnych wyników należy natychmiast odstąpić od jego realizacji.